Wyznaczanie dzieciom granic opanowaliśmy do perfekcji. Uważamy, że czynimy to dla ich dobra. W końcu rodzic jest dorosły, ma większe doświadczenie, przeżycia, które go ukształtowały, więc to on może decydować o tym, co powinno a czego nie powinno robić dziecko. Wydaje nam się, że jasne zasady gwarantują dziecku stabilność i pomagają mu się odnaleźć w otaczającej go rzeczywistości. Oczywiście przekroczenie wyznaczonych zasad zawsze wiąże się z konsekwencjami, które także mają na celu dobro dziecka. Czy to słuszna droga? Czy zasady w życiu dziecka są naprawdę niezbędne?

Zacznij od poznania granic

Wysunięcie dziecku sztywnego regulaminu i przedstawienie konsekwencji w przypadku jego złamania nie jest najlepszą metodą na współpracę. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest poznawanie wzajemnie swoich granic i wspólnego ustalenia zasad panujących w rodzicie. Oczywiście nie oznacza to, że możemy pozwolić dziecku robić to co chce. Zawsze jego dobro powinno być dla nas najważniejsze. 

Poza tym, w tych zasadach warto znaleźć złoty środek. Sam regulamin nie może być ważniejszy niż dziecko i przestrzegany pomimo wszystko. Dopasuj się do sytuacji i obserwuj wyraźnie dziecko. Być może przekroczenie pewnej granicy było próbą zakomunikowania swojego problemu lub zwrócenia uwagi na siebie. Czasami nieodpowiednie zachowanie to tylko narzędzie, jakim dziecko pragnie przekazać coś zupełnie innego.

To rodzic ma ostateczny głos, ale…

Najważniejsze jest dobro dziecka i jego bezpieczeństwo. W konkretnych sytuacjach to zawsze rodzic ma ostateczny, decydujący głos. Istotne jest to, jak przekaże to dziecku. To od rodzica zależy, czy będzie to rozkazujący komunikat, który mówi dziecku masz zrobić tak jak ja chcę i już, Twój głos się nie liczy czy też zostanie to wyrażone nieco delikatniej.

Zachęcenie dziecka do współpracy i próba przekazania mu logicznych argumentów na dany temat wcale nie oznacza, że jesteśmy zbyt liberalni lub dzieci nas nie szanują. To zdrowa relacja, w której uczestniczą obie strony i obie darzą się szacunkiem. W rodzinie, w której panuje ład dzieci czują się bezpiecznie i zdecydowanie chętniej współpracują. 

Możesz więc krzyknąć do dziecka i kazać mu wyłączyć telewizor, bo lekcje są wciąż nieodrobione. Możesz także przekazać to w ten sposób: “Zależy mi na tym, abyś wyłączył teraz telewizor, bo chciałabym abyś przygotował się na jutrzejszy dzień w szkole. To dla mnie ważne.” Jak myślisz, w którym momencie dziecko chętniej uczyni to o co prosisz?

Oczywiście nie jest to tak, że za każdym razem ta metoda zadziała. Przede wszystkim musisz swoją prośbę wyrażać z szacunkiem. Nie może być to jedynie rozkaz okraszony ładnymi słowami. Dziecko to wyczuwa. Poza tym, tak samo jak i dorośli tak samo dzieci, mają swoje lepsze i gorsze dni. Czasami czują się przebodźcowane i jedyne o czym marzą to o odpoczynku z bajką lecącą w tle. Zwróć uwagę na potrzeby dziecka i przyglądaj mu się. Rozmowa będzie zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż krzyk i walka o pilota. 

Wspólne zebrania rodzinne

Niektóre dzieci lepiej funkcjonują, kiedy mają ustalony schemat lub harmonogram i wiedzą czego mogą się spodziewać. Rodzice także. Jeśli należysz do tej grupy, to ciekawym pomysłem jest urządzenie rodzinnego zebrania, na którym wspólnie spiszecie regulamin. Pozwól dziecku zadecydować o pewnych kwestiach, a zdecydowanie lepiej będzie wam się współpracowało. Możesz np. Zaproponować dwa dni w tygodniu na granie, a dziecko samo może wybrać jakie mają być to dni. Daj mu podjąć decyzję czy zadanie domowe chce odrobić przed obiadem czy woli odpocząć po szkole, a pracę wykonać później. To bardzo prosta inspiracja do zrealizowana, a może przynieść naprawdę piorunujące rezultaty. Sama powaga rodzinnego zebrania, na którym to dziecko ma głos, zrobi na nim wrażenie. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.